Opis
Czy dusza z ciała wyleciała? Jeszcze nie, ale jak przekonuje nas Ojciec Leon, warto „śmierć nadchodzącą mieć zawsze przed oczami”.
Zanim dochodzi do rozmowy:
Rozmównica – niewielki pokój w zamkniętej części klasztoru. Tu zawsze się spotykamy. Wchodzi, serdecznie mnie wita, żartuje. Zawsze pije czarną kawę, licząc w myślach, która to już dzisiaj i czy jeszcze mu wolno. Zastanawia się: czy myśmy się już wcześniej nie spotkali? Często się uśmiecha, pomimo tego, że czasem starość daje mu się we znaki. Opowiada o rekolekcjach, poleca swój najnowszy wpis na blogu. Że ci się chce rozmawiać ze starym ojcem – dziwi się.
Licytujemy się, który z nas wstał wcześniej, spieramy o datę wernisażu w Muzeum Narodowym w Krakowie. Gdy zostajemy sami, szukamy w szufladzie zakazanych słodkości. Pamiętasz, o czym ostatnio rozmawialiśmy, jak ty to poskładasz w całość? Przecież ze śmiercią nie ma żartów – mówi. Bo od kilku miesięcy dyskutujemy o śmierci. Spotykamy się w rozmównicy, zamykamy drzwi i przechodzimy do tematu śmierci. Rozmowa laika i zakonnika. Dlaczego z ojcem Leonem?
To duchowny, który potrafi przyznać, że nie wie. Nie udaje, nie musi. Unika patosu, a gdy robi się górnolotnie, przebija balonik żartem, anegdotą, ripostą. I potrafi zaspokoić moją ciekawość, czasem naiwną. Różnimy się, ale próbujemy rozmawiać, akceptujemy swoje słabości.
Istota rzeczy:
A pytania kotłują się w głowie. Proszę ojca, chciałem się dowiedzieć, dlaczego umieramy, po co? Czy śmierć może być godna? Po co nam cierpienie? Co dzieje się, gdy dusza z ciała wyleciała? Co powiedzieć matce, która straciła dziecko? I co z samobójcami? Dlaczego śmierć lubi publiczność, dlaczego media grają śmiercią? Dlaczego wyrzuciliśmy śmierć za próg, nie trzymamy ciała zmarłej osoby w domu? Czy żałoba może być na pokaz? Dlaczego chrześcijanie nie cieszą się ze śmierci, przecież za moment z martwych powstaną? Co potem – niebo i aniołki? Ojciec boi się śmierci?
Kawy w filiżance ubywa, minuty lecą, pytania mnożą się w głowie. Ojciec Leon opowiada, kłóci się ze mną, godzi, ucieka w dygresję. Nie patrzy na zegarek; zawsze zbyt szybko okazuje się, że rozmawiamy o śmierci i nie tylko (Łukasz Wojtusik)
Inni o książce:
Dałem się nabrać i muszę Państwa ostrzec. „Dusza z ciała wyleciała” to nie jest książka o umieraniu. Owszem, o. Leon mówi o śmierci, robi to mądrze, a na swój sposób czule. Ale to książka o tym jak żyć w świecie, w którym nic już nie jest logiczne. Nawet śmierć (Konrad Kruczkowski)
A skoro tak, to rozmowa, w której pytania zadaje Łukasz Wojtusik, nie dotyczy tylko umierania, ale całego życia, jego blasków i cieniów i tego, co często poprzedza samą śmierć: starości, choroby, osamotnienia. Nie szukajcie w tej książce prostych recept na trudne problemy, ale raczej pytań, które pomogą wam zmienić sposób myślenia o życiu, starości i śmierci (Szymon Hiżycki OSB)
Księża i zakonnicy bywają nudni. Rozmowy z nimi czasem jeszcze bardziej nudne i banalne. Rozmowa Łukasza Wojusika z o. Leonem Knabitem nie jest ani nudna, ani tym bardziej banalna. Szczerze polecam (Grzegorz Kramer SI)
Po lekturze książki śmierć nie jest już straszna. Czyta się ją jednym tchem. Powaga, humor i obiektywizm to są, jak dla mnie, wyznaczniki dobrej publikacji. Doświadczenie ojca Leona, ciekawość dziennikarska Łukasza Wojtusika tworzą naprawdę dobry wywiad, który musi przeczytać każdy… (Jacek Zelek)
Książka „Dusza z ciała wyleciała” mogłaby mieć podtytuł : Uśmiechnięta starość – w stronę śmierci. Dwanaście rozmów Łukasza Wojtusika z o. Leonem Knabitem prowadzi czytelnika przez tematy, na które nie ma czasu, których się unika, albo zwyczajnie boi, a które nadejdą. Różnica wieku rozmówców jest dodatkową wartością dyskusji, opatrzonej dobrą fotografią. Warto się jej przysłuchać! (Wojtek P. Pełka CR)
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.